Jesień to pora roku, do której musimy podchodzić inaczej aby osiągnąć zamierzone efekty nad wodą. To nie jest czas grubego nęcenia, to nie jest pora roku dla każdego. Przebywanie nad wodą w towarzystwie zaledwie kilku stopni Celsjusza i nastawienie na chociażby 1 kontakt z rybą – to jest zdecydowanie pora dla tych najbardziej wytrwałych i pogrążonych w pasji do wędkarstwa 🙂 W tym materiale opowiem Wam o moim podejściu do zimnej wody a dokładniej o tym jak przygotowuję materiały pva dla jesiennych miśków.
Worek czy siatka pva?
W zależności od tego w jaki sposób, gdzie i o jakiej porze roku łowię decyduję się na siatkę bądź worek pva. Rynek jest zalany obydwoma rodzajami materiałów jednak warto wiedzieć o nich trochę, aby móc na wstępie ustalić jaki rodzaj pva jest nam potrzebny. Warto wiedzieć o tym, że temperatura wody ma wpływ na czas rozpuszczania pva. W im cieplejszej wodzie przychodzi nam łowić, tym szybciej nasze wcześniej przygotowane pva się rozpuszczą. Z kolei im chłodniejsza jest woda, w której łowimy tym wolniej ulegną rozpuszczeniu. W związku z tym, gdy łowię w stosunkowo płytkich i jednocześnie chłodnych zbiornikach decyduję się na zastosowanie siatki pva – rozpuści się ona znacznie szybciej od worka. Inaczej ma sie sprawa, gdy łowimy latem na dużych głębokościach – wtedy stosuję worki pva. Dlaczego? Otóż po to, aby mój zestaw przed rozpuszczeniem się pva dotarł na dno. W przeciwnym razie zamiast nęcić punktowo nasz mix rozproszy się na większym obszarze. Na jesiennych zasiadkach na płytkich zbiornikach zawsze wybieram siatkę pva właśnie ze względu na czas rozpuszczania. Gdy łowię na głebszych zbiornikach od 8 metrów w górę – wyberam już worki pva aby mieć pewność, że mój zestaw trafi na dno przed rozpuszczeniem pva.

Stick mix
Stick mix to nieodzowny element mojej jesiennej zasiadki. Zawsze zabieram go ze sobą nad wodę gdy wiem, że jej temperatura jest już niska. Jednak na rynku jest dużo różnych mixów. Ja staram się wybierać takie, które są wzbogacone o atrakcyjne dla ryb składniki takie jak niewielkie, przesuszone ziarenka, fragmenty różnych żyjątek czy drobny pellet. Oczywiście, jeżeli kupujemy tańszy stick mix możemy się pożegnać z takimi dodatkami. Wtedy musimy wzbogacić nasz mix o więcej różnych składników, aby zwiększyć jego atrakcyjność. Osobiście decyduję się na stick mixy wzbogacone o te składniki po to, aby nie musieć zabierać ze sobą więcej półproduktów służących do przygotowania mieszanki. W okresie jesiennym, a czasem nawet zimowym wybieram tzw śmierdziuchy – czosnek, kryl czy tak jak w przypadku spicy birdfood ( jest on bardzo podobny do aromatu znanego wszystkim Hot Demona ). W stick mixie najwaniejsze jest dla mnie to, żeby rozpraszał się nie tylko poziomo, ale i pionowo. Pomaga to w zwabieniu ryb w naszą miejscówkę.

3mm pellet
Skoro mamy bazę w postaci stick mixu należy dodać do niego cos, co spędzi więcej czasu w wodzie. Zawsze dodaję drobny pellet do tego typu mieszanki – ryba się nim za szybko nie naje i co za tym idzie nie przestanie żerować w naszym łowisku. Gdy decyduję robię mix staram się nie mieszać aromatów słodkich ze śmierdzącymi i odwrotnie. Nie szaleję z mnogością aromatów w 1 mieszance. Do spick mixu o aromacie spicy birdfood dodałam równie śmierdzący pellet o smaku Kraba. Takiej wielkości pellet bardzo szybko pracuje, jednak jest pewien patent, który sprawi, że będzie on mógł dłużej poleżeć w wodzie. Ale o nim opowiem za chwilę…

Kulki proteinowe
Kolejną pozycją na mojej liście rzeczy do dodania są kulki proteinowe. Jednak nie są to całe kulki – przed dodaniem do mixu kruszę je w kruszarce do kulek, bądź w dłoni – jeżeli są wystarczająco miękkie. Dodaję też kilka połówek i ćwiartek kulek pociętych uprzednio nożyczkami – dla amatorów grubego żarcia 🙂 W przypadku tej mieszanki zdecydowałam się na użycie kulek o smaku kraba.

Gotowane konopie
Kolejną pozycją, którą często dodaję do jesiennych materiałów pva są gotowane konopie. W związku z tym, że nie mam czasu na gotowanie ziaren w domu kupuję tzw. gotowce. Pamiętajcie jednak, żeby kupując gotowy mix ziaren z nastawieniem na robienie pva upewnić się, ze jest od „friendly pva” czyli nie rozpuści nam siatki czy worka po kontakcie z nim. Z doświadczenia wiem, że nasiona konopii potrafią skutecznie utrzymać ryby w łowisku.

Dip
Wcześniej wspominałam Wam o patencie na przedłużenie pracy drobnego pelletu. Owy patent to nic innego jak dip, którym zalewam całą mieszankę. Dip, tak jak wszystkie składniki musi być śmierdzący – padło na Czosnek. Pamiętajmy jednak, aby zwrócić uwagę na to, czy nie rozpuści on nam materiałów pva. Dodanie dipu przyczynia sie nie tylko do przedłużenia pracy, ale i zwiększenia atrakcyjności całości.

Końcówka
Po wymieszaniu wszystkich składników i ich zadipowaniu odstawiam mieszankę na 10-15 minut – w tym czasie dip wchłania się w całą mieszankę. Gdy szykuję mix do pva zawsze robię to w wiaderku czy pojemniku, które będę mogła szczelnie zamknąć. Robię to, aby aromat nie uciekał i to co najlepsze zostawało w pva. Gdy mieszanka nam dochodzi szykuję sobie produkty potrzebne do zrobienia pva czyli ubijak, nożyczki i kolejny pojemniczek. Ubijak umożliwi mi odpowiednie ubicie minsu w siatce aby maksymalnie wykorzystać pojemność siatki. Nożyczki posłużą mi do odcinania gotowych siateczek od siebie, a w dodatkowym pojemniku ( również z możliwością szczelnego zamknięcia ) będę składować gotowe pv-ki.
Mam nadzieję, że materiał okaże się dla Ciebie przydatny i pomoże w biciu rekordów 🙂
Zapraszam na moje strony :
Facebook : https://www.facebook.com/FattyCarpTeam
Instagram : https://tinyurl.com/y2reklkx
YouTube : https://www.youtube.com/channel/UCDS2n-efSwLXVFQUa5e4TXA


