Wszyscy chwalą się swoimi osiągnięciami z zakończonego sezonu wędkarskiego 2021. Długo myślałam, czy mam się czym pochwalić po zakończeniu sezonu…. Po namyśle doszłam do wniosku, że TAK! A czym? O tym przeczytanie w poniższym artykule. Zapraszam!
Sezon 2021 to kolejny rok z covid-19… Nie da się ukryć, że obecność wirusa miała wpływ na mój miniony sezon. Część planowanych przeze mnie wyjazdów musiała być w ostatniej chwili odwołana ze względu na kwarantannę. Co więcej w minionym roku poświęciłam ogrom czasu na pisanie pracy magisterskiej – UDAŁO MI SIĘ ❤ Więc liczę na to, że w sezonie 2022 będę miała więcej czasu na wypady nad wodę. Czy tak będzie? Czas pokaże 🙂
Jednak wracając do tematu tego wpisu – sezon nie był dla mnie łaskawy. Miałam wiele ambitnych planów, które niestety zostały odłożone w czasie. Jednak wydarzyło się kilka rzeczy, którymi mogę się pochwalić.
Odwiedziłam nowe łowisko i nowe PB
Pierwszą z nich jest fakt, że udało mi się odwiedzić nowe łowisko – Uroczysko karpiowe. Uwielbiam odwiedzać nowe wody i choć miałam odwiedzić ich znacznie więcej i tak jestem zadowolona z tego, że udało mi się pojechać dwa razy nad tą piękną wodę. Za pierwszym razem wróciłam z nowym PB….. leszcza- 5,5 kg.

Była to jedna z najbardziej hardcorowych zasiadek na jakich byłam. Był to najzimniejszy kwiecień, z jakim miałam styczność. Padający śnieg, deszcz i wiatr sprawiły, że wróciłam z niezłym choróbskiem do domu. Po tym jak już udało mi się wyleczyć i opłacić mandat, który zgarnęłam w drodze powrotnej przystąpiłam do planowania rewanżu na tej wodzie. Kolejna zasiadka na tej wodzie miała miejsce we wrześniu – na szczęście aura była zdecydowanie bardziej przyjazna. Udało mi się wrócić z kolejnym PB… jesiotra. Złowiłam kilka pięknych ryb, które na długo zostaną w mojej pamięci.

Nie było mi dane pobić PB karpia w tym roku, jednak waga 34,5kg robi na mnie wrażenie. Czy może ktoś z Was słyszał o większym okazie jesiotra złowionym w Polsce przez kobietę? Dajcie znać!
Czy wrócę na Uroczysko karpiowe w sezonie 2022 – prawdopodobnie wyjadę tam na jedną zasiadkę w tym sezonie. Liczę na pobicie PB kolejnego gatunku.
Zebraliśmy ogrom śmieci z łowiska, które wkrótce zostanie otwarte dla wędkarzy w woj. podlaskim
Od dwóch lat trwają prace nad stworzeniem nowego łowiska na wędkarskiej mapie Polski. Jednak żeby cokolwiek mogło tam powstać w pierwszej kolejności musieliśmy doprowadzić teren do porządku. Dni poświęcone na sprzątaniu terenu dały efekt ze zdjęcia – ogrom śmieci pozostawionych nad wodą przed plażowiczów, imprezowiczów i niestety wędkarzy został uprzątnięty!

Nie było łatwo i pewnie dalej nie udało się sprzątnąć całości, jednak jesteśmy już coraz bliżej otwarcia!
PB okonia
W sezonie 2021 całkiem przypadkiem wróciłam do spinningowania – jestem w szoku, ponieważ nie sądziłam, że jestem w stanie wkręcić się w niego na maksa. Wszystko dzięki temu, ze miałam przyjemność uczyć znajomych łowienia – padło na spinning więc nie pozostało mi nic innego jak machać wędą. Z początku łowiłam jak za karę, ale później potwornie mi się spodobało. Wciągnęłam się do tego stopnia, że już zdążyłam obkupić się w nowe przynęty i… ustanowić mój nowy rekord długości okonia – 43 centymetry. Wiem, że przyszłe łowisko na podlasiu, które obdarowało mnie tak piękną rybą skrywa jeszcze większe okazy. W sezonie 2022 mam zamiar szukać tych największych sztuk.

PB szczupaka
Jednak nie było to moje jedyne nowe PB, które udało mi się ustanowić łowiąc na spinning trochę bardziej „na poważnie”. Podczas wyjazdu ze znajomymi udało mi się złowić pięknego szczupaka – niestety nie ważyłam go, ani nie mierzyłam więc nie mam pojęcia ile wynosi moje nowe PB. Jest to jednak mój największy szczupak złowiony na spinning. Ogromną radochę dało mi holowanie go na wędce do 15 g

Jakby nie patrzeć sezon 2021 pozostawił po sobie mały niedosyt, jednak daje mi to tylko większego kopa do działania w 2022 roku. Cały sezon 2021 towarzyszyła mi nad wodą marka Caperlan – znana wśród wędkarzy, którzy odwiedzają sklepy Decathlon. Miałam możliwość testowania nowości na miniony sezon. Jestem bardzo zadowolona z efektów, jakie dała mi ( po części ) ta marka. W zbliżającym się sezonie marka Caperlan będzie mi towarzyszyła nad wodą w niezmienionej formie. Liczę na to, że większość moich planów przejdzie w życie i będę mogła się z Wami podzielić fajnymi relacjami prosto z nad wody. Jednak do rozpoczęcia sezonu zostało jeszcze trochę czasu – w związku z tym chciałabym dowiedzieć się, czy są jakieś miejsca w naszym kraju, które Waszym zdaniem powinnam odwiedzić? Obrałam już kilka kierunków, jednak jestem ciekawa jakie są Wasze plany na zbliżający się wielkimi krokami sezon? Może macie jakieś wody do polecenia? Będę wdzięczna za Wasze info 🙂
Łapcie jeszcze kilka moich wspomnień w galerii 🙂


























A tymczasem trzymajcie się ciepło i widzimy się nad wodą 🙂
Pozdrawiam serdecznie!
Justyna Tochwin
